poniedziałek, 18 czerwca 2012

niekończąca się historia, czyli szydełko+koralik

Techniką w której zdecydowanie najlepiej się czuję jest szydełko (nie tylko w przypadku biżuterii, ale chyba przede wszystkim czapek, szalików, serwetek, bombek choinkowych, wielkanocnych wydmuszek, pokrowców na telefony, torebek…).
Moją specjalnością są wariacje na temat obdzierganych koralików. Najczęściej sięgam po drewniane lub plastikowe kulki o wielkości minimum 14 mm. [Zdarza mi się obrabiać mniejsze, ale … trzeba szanować swoje oczy:)]


Bardzo fajnie wyglądają w uszach (przynajmniej moich) kolczyki z kilku kulek. Odpowiednio dobrane kolory to kompozycja miła dla oka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz