środa, 17 grudnia 2014

Czapusie

Jako że jak zawsze przed świętami nie ma czasu żeby się po tyłku podrapać, dlatego też nie miałam możliwości wrzucenia czegokolwiek, od nie wiem jak dawna. Nie żeby kogoś to obchodziło, nie mniej dziś tutorialowo, w sam raz na święta.
Nie masz pomysłu na prezent?
O ile ktoś nie ma problemów z wątrobą i zwyczajnie już nie powinien pić, o tyle można podarować komuś np. dobre wino.
Ale dawanie wina w papierowej torebce jest zbyt mainstreamowe i ogólnie dla lamusów ;D
Dlatego zrób z butelki .... Mikołaja!!!
Dziś mały instruktaż jak tego dokonać.
Potrzebny będzie nam przede wszystkim arkusz (lub więcej, zależy ile butelek chcecie komuś wręczyć) filcu, najlepiej w kolorze czerwonym, ale ja się nie upieram, może ktoś woli inny...
Oraz biała wełniana włóczka, nitki patriotyczne (biała i czerwona) oraz kartka papieru i cierpliwość, bo  raczej nie jest to coś dla osób lubiących efekt natychmiastowy. Co nie znaczy, że robienie nie sprawi przyjemności;)
To jak już mamy filc, możemy wyciąć sobie szablon. Ja swój zrobiłam na oko, próbując przymierzyć papierowy trójkąt na szyjkę butelki.

 Potem od szablony, odcinany kształt czapeczki/


Z włóczki robimy pięcio warstwowy motek, którego długość powinna odpowiadać brzegowi czapeczki.

Nitką przyszywamy co jakiś centymetr włóczkę.



 Żeby wyszło coś takiego :)

a tak powinna wyglądać lewa strona.
Następnie przecinamy delikatnie po środku każdej takiej wypukłości, uważając, by nie przeciąć nitki (bo nam się wszystko rozleci).
I wychodzi nam coś takiego :D

Ale jak na puszek do czapki, jest go trochę za mało, więc powtarzamy operację, tym razem wbijając nitkę tak, gdzie poprzednio powstały przerwy.




I znów przecinamy. Teraz już mamy całkiem niezłe futerko :D
 A teraz moja ulubiona część: bąbelek!
W tym celu złożyłam kateczkę (typu sticky notes) na 4.
I zaczęłam na niej nawijać włóczkę.

Następnie taki motem trzeba zszyć nitką.

I rozciąć.
I mamy bąbelek! ;D
A tutaj cała kolekcja czapuś, czekająca na wręczenie, grzecznym dzieciom;) btw, wino produkcji mojej mamy.





czwartek, 13 listopada 2014

Różności


Praca, praca, praca...
Nawet jak mam chwilę by coś zrobić, to nie mam czasu tego obfocić i wrzucić na bloga.
Ale do rzeczy:

Dostałam właśnie zdjęcia bransoletek nad którymi spędziłam wiele godzin tegorocznego lata. Oto one;)











Dalej do kompletu , moje najnowsze dzieło, prezent urodzinowy dla przyjaciółki:

Kolia




poniedziałek, 1 września 2014

Nika i Hibiskus.pl

Skończyły się wakacje, niebawem skończy się też sezon ślubny 2014, podczas którego miałam farta odbywać oficjalnie staż w pracowni Hibiskus.

Za niedługo minie zresztą rok, odkąd pomagam w pracowni i jednocześnie uczę się, rozwija, zdobywam nowe skill'e :D i doświadczenie życiowe, o które się nie podejrzewałam że mogę takie zdobyć;)

Na przykład, od zeszłego do swojego cv, prócz  słynnego już "malowania trawy na zielono", mogę wpisać "sadzenie kwiatków na rowerze"- sami domyślajcie się co to znaczy ;)

Tak dla podsumowania ostatnich kilku miesięcy, kilka fotek , które w moim osobistym rankingu przedstawiają the best of wszystkich kompozycji, bukietów, koszy itp, które miałam przyjemność zrobić.

Teraz ręce już mi się tak nie trzęsą;)