sobota, 12 października 2013

moje florystyczne początki

Od 3 tygodni, mam szczęście i ogromną przyjemność pomagać w pracowni florystycznej na Woli, gdzie oprócz tego, że pomagam, mam możliwość podpatrywania najlepszych w tym co potrafią wyczyniać z kwiatami i nawet czasem pozwalają mi coś zrobić samej!
Satysfakcja i radość, jaką dają mi wizyty w pracowni jest nie do opisania...
Koniec gadania, czas na zdjęcia:

mój pierwszy bukiet ślubny - w mikrofonie
dekoracja na stół (na wesele)


poniżej, drugi bukiet ślubny z przodu....

...i z tyłu :)

Zdarzyło mi się robić jeszcze dekoracje do kościoła (ławki) i do samochodu (bukieciki z przyssawkami), ale niestety ich zdjęć nie mam. Za każdy razem kiedy biorę do ręki jakiś nowy kwiatek, którego wcześniej nigdy nie trzymałam, dłonie mi się dosłownie trzęsą! Ale za każdym razem jest lepiej:) Czasem siedzę tam 10 godzin i choć wychodzę zmęczona, czuję, że mi wciąż mało :)

2 komentarze: