wtorek, 24 lipca 2012

małe kolorowe kulki dla młodej damy:)

Dziś, po długiej przewie (to, że są wakacje, nie znaczy niestety że mam czas na tworzenie:///)  chcę podzielić się z Wami zdjęciem kolczyków które powstały z dedykacją dla pewnej młodej damy:)
[koralik+ szydełko+kokardka]

wtorek, 10 lipca 2012

dziś inaczej- kolorystycznie


tegoroczny lipiec nie oszczędza nas pod względem temperatur i ilości promieni słonecznych i choć niektórym upały pewnie dają we znaki, to ja zachęcam wszystkich, by cieszyli się tym ciepłem bo za pół roku znów przyjdą 20stopniowe mrozy i każdy, stojąc na przystanku autobusowym, będzie się modlił o choć trochę ciepła...
w każdym razie, dziś zamieszczam zdjęcia kolczyków w ciepłych słonecznych barwach, kojarzących mi się właśnie z latem:)

























środa, 4 lipca 2012

poniedziałek, 2 lipca 2012

nikowy sutasz

"Sutasz to rodzaj haftu ręcznego, do którego wykorzystuje się paski z wiskozy zwane sutaszami. Nazwa tej techniki pochodzi od francuskiego słowa soutache, oznaczającego szamerunek czyli rodzaj sznurkowych ozdób naszywanych na mundury wojskowe. Soutache wywodzi się z kolei od węgierskiego słowa sujtas, oznaczającego plecionkę." (http://kobiece-pasje.wieszjak.pl/robienie-bizuterii/294736,Co-to-jest-sutasz.html)


O sutaszu od dłuższego czasu mówiły mi moje znajome, kochające ręcznie wykonywaną biżuterię. Zastanawiałam się nawet nad zainwestowaniem w jakiś profesjonalny kurs sutaszu, ponieważ kiedy pierwszy raz koleżanka pokazała mi kolczyki wykonane tą techniką, nie byłam w stanie stwierdzić jak to się robi (co tylko zaostrzyło moją ciekawość i "apetyt" na opanowanie tej techniki). Poszperałam jednak w internecie i na YT (och, ilu rzeczy można tam się nauczyć!!!) i znalazłam:) jeszcze niedawno kursów sutaszu w internecie było bardzo mało i pierwszy jaki wtedy udało mi się znaleźć był po hiszpańsku:) Na szczęście brak znajomości tego pięknego języka, nie przeszkodził mi w dopatrzeniu się "o co w tym chodzi".
Na początek zrobiłam jeden kolczyk i stwierdziłam, że to nie takie trudne i nawet przyjemne (po za tym, że palce mnie bolały od ciągłego układania tych nitek. Następnie zaczęłam z drugim i tu się zaczęły schody- pomijam to, że ciężko jest wyhaftować identyczny wzór ( w końcu jak pisała Szymborska: Nic dwa razy się nie zdarza) ale zrobienie tego w odbiciu lustrzanym!!!!!!!! musiałam całość pruć i zaczynać od początku kilka razy, bo nie mogłam sobie z tym poradzić...
Poniżej mój sutaszowy debiut oraz następna praca, która poszła mi już znacznie sprawniej. W produkcji jest trzecia para...
Na razie całą moją sutaszową twórczość traktuję jako eksperyment i chcę wyczuć ta technikę. Jest ona o wiele bardziej dowolna niż np. frywolitka, która w całości opiera się na matematyce:)









niekończąca się historia, czyli szydełko+koralik cz. 3

Dziś taki mały making of:)
Właśnie jestem w trakcie produkowania bransoletki z obdzierganych koralików.
Już powoli kończę, ale do jej wykonania potrzebna jest mi gumka, której nie mam (mój zapas gdzieś mi się zapodział po "Galerii przedsiębiorczych kobiet" (o której niebawem coś powiem) więc najpierw muszę się udać do jednego z moich ulubionych sklepów- czyli pasmanterii, po wyżej wspomnianą gumkę.
Jak bransoletka będzie gotowa, umieszczę tu jej zdjęcie.
Muszę się spieszyć:) jest to bowiem jedna z prac robionych na zamówienie. (Koleżanka ma imprezę rodzinną i zależy jej na kolorystycznym dodatku do kreacji i kolczyków, które ma, a które też są mojego autorstwa:)